czwartek, 29 maja 2014

O nudzie podczas deszczu i jej skutkach.

 
 
Trochę mnie tu nie było. Ale już wracam :))
To wszystko wina pogody. Cały poprzedni tydzień i początek obecnego wykorzystywałam maksymalnie piękną pogodę. Laptop kurzył się głęboko w kącie, obowiązki domowe się gromadziły, a ja po pracy biegiem wskakiwałam w wygodne ciuchy i do wieczora siedzieliśmy z naszą maludą na dworze, by później jeszcze we dwoje do późnych godzin nocnych przesiadywać na balkonie. Musiałam nacieszyć się tym słońcem, długimi ciepłymi wieczorami, powietrzem. No i właśnie w taki sposób zaniedbałam świat blogowy ;-))
 
 
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy - wczoraj lało u nas cały dzień niemiłosiernie :( Plus tego jest taki, że na nowo zechciało mi się włączyć komputer. Minus - jak widać, na poniższym zdjęciu - w czasie deszczu dzieci się nudzą ;-)
 
 

 
 
Moja córcia przez ten tydzień tak przyzwyczaiła się do siedzenia na balkonie, że naprawdę ciężko jej było przetłumaczyć, że przy takim deszczu bawić na dworze się nie da ;-)) Trzeba było więc wymyślić jakieś interesujące zajęcie na popołudnie - a ponieważ dawno nic nowego u nas w domku się nie pojawiło - pojechaliśmy na długie zakupy. I oczywiście, wróciliśmy z nowymi zdobyczami:
 
 



 
 
Jakimś cudem, udało mi się jeszcze upolować dosłownie ostatnią sztukę Biedronkowej łopatki  - chyba czekała specjalnie na mnie, bo promocję oczywiście przegapiłam ;-)) Na skrzyneczkę czaiłam się już od dawna, no i w końcu ją upolowałam. Zamierzam posadzić w niej zioła, tylko zastanawiam się, czy przemalować ją czy zostawić taką surową?
 
 
 
 
Na zakup drzewka namówił mnie mąż. Właściwe, dostał je ode mnie w prezencie, bo zawsze o takim marzył. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak się pielęgnuje takie okazy, nigdy nie miałam, nikt z mojej rodziny ani znajomych się drzewkami bonsai nie zajmował. Mam nadzieję, że damy sobie z nim radę i drzewko będzie się cieszyło w naszym domku dobrym zdrowiem. Może ktoś z Was ma jakieś porady co do pielęgnacji? Będę bardzo wdzięczna za każdą uwagę :))
 
 
 
 
Póki co, doprowadziliśmy je już trochę do ładu - usunęliśmy zeschnięte liście, dołożyliśmy trochę ziemi i podlaliśmy - zobaczymy, co będzie z nim dalej. Teraz szukamy mu w domku dobrego miejsca :))
 
 
I tak oto, nawet ulewny deszcz przestał być nudny i straszny ;-)) Moja córcia była przeszczęśliwa - najpierw zakupy, potem zabawa z dziećmi w parku zabaw i jeszcze przynieśliśmy ze sobą nowego "katka" ;-)) W ten sposób i mama i córa spędziły całkiem przyjemne popołudnie - ba, nawet tata był zadowolony, bo dostał swoje wymarzone drzewko ;-)
 
 
Mimo to, mam nadzieję, że ta paskudna pogoda szybko minie i znów będziemy mogli spędzać całe dnie na świeżym powietrzu.
 
Czego i Wam, i sobie życzę na nadchodzący weekend i miejmy nadzieję, na cały przyszły tydzień! :))

 
 

2 komentarze:

  1. Przypomniała sobie siebie samą, gdy byłam dzieckiem i podczas deszczu siedziałam przy oknie ;))
    Wspaniale mimo wszystko, że wykorzystaliście ładną pogodę maksymalnie.
    Dobrego dnia życze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to mogłam przy oknie siedzieć cały czas, to była dla mnie super atrakcja, ale fakt, że mieszkaliśmy przy ruchliwej ulicy w centrum miasta :)
      Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń